|
Katalizacja zmian
Wszystko czego dotkniemy, zmienia się. Ciągle pobieramy energię, ale jej nie niszczymy. W nas, transformuje się ona do wyższych poziomów.
A jednak każde narodziny opłacane są przez walkę i ból. Każde odrodzenie jest bolesne. Może się wydawać, iż przynosimy zniszczenie, chaos i zamieszanie dla tych, którzy są wokół nas i dla nas samych. I w pewnym sensie tak jest. Ale zmiany są po to, by było lepiej, nawet gdyby początkowa zmiana wydawała się straszna.
Zmiana jest straszna. Niszczy wszystko, co było dla nas komfortem i wszystko, co znaliśmy, co było pewne i stałe. Ale postawienie się wobec niepewności może wzmocnić i uczynić nas silniejszymi. Wszystko się zmienia albo umiera. Jesteśmy czynni i uczestniczymy w tej uniwersalnej tajemnicy.
Każda osoba, która wchodzi z nami w kontakt jest zmieniana. Gdziekolwiek nie pójdziemy, zmiana następuje. Nasz dynamiczny duch wciąga wszystko dookoła i zostawiamy po sobie fale.
Żyjemy w stałym ruchu wraz ze wszechświatem. To jest nasz ciężar i nasz cel. W szarym obszarze pomiędzy dwoma polarnymi przeciwieństwami leży objawienie. Żywimy się wszystkim dookoła nas. A jednak możemy też uzdrawiać naszą energią. Niszczymy i budujemy. To jest nasza natura, tajemnica tego, kim jesteśmy.
Nie ma obudzenia bez zniszczenia. Światło bez cieni jedynie oślepia i nie daje wglądu w równowagę rzeczy. Zrozumienie przychodzi wraz z równowagą w granicach swego Ja. My jesteśmy Równowagą. Ona dotyczy nas, a my dotyczymy jej. Jesteśmy cyklem stałego pływu. Musimy to zaakceptować i płynąć wraz z nim bez obawy.
|
|